Słodko-słone przepiśniki
Dziś na tapecie przepiśniki, które dość długo musiały czekać na swoją blogową odsłonę. Ponieważ jednak bardzo różnią się od tych tradycyjnie przeze mnie wykonywanych myślę, że warto o nich pokrótce wspomnieć.
Tak, nie jest to pojedyncza tematyczna sztuka, ale dwupak :) W zamierzeniu miały być do siebie bliźniaczo podobne, ale prezentować odmienną tematykę. W jednym znaleźć miały się przepisy na potrawy słone: zupy, dania główne, przystawki, sałatki, drugi zaś miał być przeznaczony wyłącznie na słodkości: ciasta, torty i desery. Przyznam, że takie rozdzielenie potraw to całkiem fajny pomysł. Upychanie wszystkiego w jednym segregatorze czasem jest zwyczajnie trudne, a tutaj mamy i dużo miejsca, i przejrzysty podział. Zobaczcie sami!
Do stworzenia kompletu po raz pierwszy użyłam papierów Taste it now - kolekcji uroczej, niestety dość wiekowej, trudno dostępnej i niezbyt rozbudowanej. Dlatego posiłkowałam się także papierami w deseczki i kontrastowymi detalami. W "słodkim" przepiśniku postawiłam na brąz i róż - kolory, które miały kojarzyć się ze słodkimi babeczkami i popołudniową kawą.
"Słony" przepiśnik postanowiłam zrobić brązowo-zielony, by kojarzył się trochę poważniej ;) Postawiłam na zioła i dary lasu. Tekturowe grzybki pasowały do niego idealnie!
A tu jeszcze dla porównania boczki i tylne okładki.
Przyznam szczerze, że gdybym miała jakąś rodzinną spuściznę w postaci babcinych przepisów i zbieranych po całej rodzinie karteczek z tajnymi recepturami, pewnie sama postawiłabym sobie taki komplet na półce. Niestety, jestem na to zbyt mało zdyscyplinowana, a i zasoby mam niewielkie. Póki co zostaję więc przy wersji elektronicznej (zdjęcia przepisów "cykane" u cioć) oraz niezniszczalnym kołonotatniku :)
Komplet przepiśników
Tak, nie jest to pojedyncza tematyczna sztuka, ale dwupak :) W zamierzeniu miały być do siebie bliźniaczo podobne, ale prezentować odmienną tematykę. W jednym znaleźć miały się przepisy na potrawy słone: zupy, dania główne, przystawki, sałatki, drugi zaś miał być przeznaczony wyłącznie na słodkości: ciasta, torty i desery. Przyznam, że takie rozdzielenie potraw to całkiem fajny pomysł. Upychanie wszystkiego w jednym segregatorze czasem jest zwyczajnie trudne, a tutaj mamy i dużo miejsca, i przejrzysty podział. Zobaczcie sami!
Do stworzenia kompletu po raz pierwszy użyłam papierów Taste it now - kolekcji uroczej, niestety dość wiekowej, trudno dostępnej i niezbyt rozbudowanej. Dlatego posiłkowałam się także papierami w deseczki i kontrastowymi detalami. W "słodkim" przepiśniku postawiłam na brąz i róż - kolory, które miały kojarzyć się ze słodkimi babeczkami i popołudniową kawą.
"Słony" przepiśnik postanowiłam zrobić brązowo-zielony, by kojarzył się trochę poważniej ;) Postawiłam na zioła i dary lasu. Tekturowe grzybki pasowały do niego idealnie!
A tu jeszcze dla porównania boczki i tylne okładki.
Przyznam szczerze, że gdybym miała jakąś rodzinną spuściznę w postaci babcinych przepisów i zbieranych po całej rodzinie karteczek z tajnymi recepturami, pewnie sama postawiłabym sobie taki komplet na półce. Niestety, jestem na to zbyt mało zdyscyplinowana, a i zasoby mam niewielkie. Póki co zostaję więc przy wersji elektronicznej (zdjęcia przepisów "cykane" u cioć) oraz niezniszczalnym kołonotatniku :)
Piękne są te przepiśniki! Akurat szukam czegoś takiego dla siebie, a wszystkie, które widziałam wcześniej były nudne i typowe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo :) Cieszę się, że mogłam Cię jakoś zainspirować :)
Usuń