Pastelowy album ciążowy
Z cyklu "zaległości" - albumik ciążowy, który robiłam już jakiś czas temu, a dziś udało mi się wreszcie przegrzebać przez zdjęcia :)
Ostrzegam, że fotek będzie sporo, bo nie mogłam się zdecydować, co jest ważne, a co nie. Album robiony był na bazie ze Scrapińca, powiększonej o dodatkowe karty, żeby przyszła mama miała więcej miejsca na swoje prywatne zapiski. Postawiłam na delikatne kolory, a poza niezastąpioną kolekcją "Kapuśniaczek Pastele" pokusiłam się o pomalowanie kart albumu farbami akrylowymi. Oto, co wyszło z moich zmagań:
Kilka przykładowych stron ze środka:
Tylna okładka:
I rzut "z lotu ptaka", na którym widać wszystkie użyte kolory :)
To wszystko, co miałam przygotowane na dzisiaj do pokazania :) Miłego wieczoru i do następnego razu!
Ostrzegam, że fotek będzie sporo, bo nie mogłam się zdecydować, co jest ważne, a co nie. Album robiony był na bazie ze Scrapińca, powiększonej o dodatkowe karty, żeby przyszła mama miała więcej miejsca na swoje prywatne zapiski. Postawiłam na delikatne kolory, a poza niezastąpioną kolekcją "Kapuśniaczek Pastele" pokusiłam się o pomalowanie kart albumu farbami akrylowymi. Oto, co wyszło z moich zmagań:
Kilka przykładowych stron ze środka:
Parę zbliżeń na detale:
Tylna okładka:
I rzut "z lotu ptaka", na którym widać wszystkie użyte kolory :)
To wszystko, co miałam przygotowane na dzisiaj do pokazania :) Miłego wieczoru i do następnego razu!
Pastelowe slicznosci. Na tego rodzaju album niestety się u Ciebie nie zalapalam��
OdpowiedzUsuńPiękny album...podziwiam i jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńCudowny album, ja do takich długodystansowych prac nie mam cierpliwości, pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń