Kartka na perłowe gody
Dzisiaj prosta kartka, trochę z gatunku "na za pięć szósta", czyli robiona w brawurowym, jak na mnie, tempie. Ale ulubionej Klientce się nie odmawia i choć jest się zawalonym robotą, to dodatkowe pudełeczko zrobić i wypada, i wręcz trzeba :)
Kartka jest z okazji 30-lecia ślubu, a że w nazewnictwie rocznicowym są to perłowe gody, to mały akcent w postaci sznurków perełek znalazł się i na kartce, i na pudełku.
Kartka jest różowo-szara (to jedno z moich ulubionych ostatnio połączeń kolorystycznych), z dodatkiem kwiatuszków i ramką z masy plastycznej.
Na pudełeczku użyłam czyjegoś digi stempla... ale czyjego - niestety nie pamiętam, niech mi Autor wybaczy sklerozę i następnym razem podpisze swój stempelek, wtedy na pewno nie zapomnę go wymienić :)
I to chyba tyle na dzisiaj :) Wpadłam w taki wir tworzenia, że ciągle dłubię coś nowego, a czasu na bloga nie wystarcza. Wkrótce jednak będzie inaczej - dostanę szlaban na rękodzieło, ale może nadrobię wówczas blogowe zaległości. Na razie życzę miłego wieczoru, pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądaczy i dziękuję moim nowym obserwatorom za to, że są :)
Kartka jest z okazji 30-lecia ślubu, a że w nazewnictwie rocznicowym są to perłowe gody, to mały akcent w postaci sznurków perełek znalazł się i na kartce, i na pudełku.
Kartka jest różowo-szara (to jedno z moich ulubionych ostatnio połączeń kolorystycznych), z dodatkiem kwiatuszków i ramką z masy plastycznej.
Na pudełeczku użyłam czyjegoś digi stempla... ale czyjego - niestety nie pamiętam, niech mi Autor wybaczy sklerozę i następnym razem podpisze swój stempelek, wtedy na pewno nie zapomnę go wymienić :)
I to chyba tyle na dzisiaj :) Wpadłam w taki wir tworzenia, że ciągle dłubię coś nowego, a czasu na bloga nie wystarcza. Wkrótce jednak będzie inaczej - dostanę szlaban na rękodzieło, ale może nadrobię wówczas blogowe zaległości. Na razie życzę miłego wieczoru, pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądaczy i dziękuję moim nowym obserwatorom za to, że są :)
Ooo, na blogu coś nowego :) Twoje kartki "na za pięć szósta" są równie piękne i dopracowane, co wszystkie Twoje prace. To się nazywa "perfekcjonizm"!
OdpowiedzUsuńA wiesz, to strasznie męczące jest - robisz coś, wydaje się być dobrze, a potem im dłużej patrzysz, tym więcej byś pozmieniała :) To jest wręcz chorobliwe :P
OdpowiedzUsuń