Torcik z niespodzianką
Wyobraź sobie apetyczny tort - jasny biszkopt przełożony kilkoma warstwami nadzienia. Do tego różowa polewa, no i oczywiście dekoracja, bo to ona czyni z tortu ciasto wyjątkowe. Co do dekoracji? Niech będą marcepanowe róże, czekoladowe motylki i kilka cukrowych perełek. Brzmi smakowicie? To zapraszam na kawałek takiego torcika :)
Na pomysł zrobienia papierowego tortu wpadłam już jakiś czas temu, zaraz potem udało mi się znaleźć szablon i tak, krok po kroku, dłubałam wszystkie dwanaście kawałków. To prawda, że całość jest dość pracochłonna i żmudna, bo wszystkie kawałki muszą być dokładnie takie same, ale efekt chyba jest wart zachodu :) Do wykonania tortu zużyłam 12 kartek papieru wizytówkowego, a za polewę posłużyły mi dwa arkusze tego papieru od Rae.
Środek wydawał mi się zbyt goły, dlatego umieściłam na nim różę oraz listki i zawijaski quillingowe.
Każdy kawałek ozdobiłam falbankowym kółeczkiem (który miał imitować kleksa z bitej śmietany), do tego ażurowy listek, różyczka i motylek (dziękuję, Madziu!).
Potem pozostało już tylko zawiązać 12 kokardek na brzegi (zużyłam prawie 4 metry wstążki!) i wypchać tort jakimś słodkim nadzieniem. Nadzienie było prawdziwe, nie papierowe, jak widać na ostatnim zdjęciu :) Przy torcie o średnicy ok. 28 cm do środka zmieścił mi się prawie kilogram cukierków.
Zaletą takiego tortu z pewnością jest dekoracyjność, bo czymkolwiek by go nie ozdobić, wygląda intrygująco. Do pudełeczek można włożyć cokolwiek, niekoniecznie słodycze, no i łatwo obdarować takim prezentem większą liczbę osób :)
Uwaga techniczna dotycząca transportu: wszystkie kawałeczki tortu umieściłam na "talerzu" zrobionym z białego bristolu, a całość spakowałam w duży celofan. Zdjęcia poglądowego niestety nie zdążyłam zrobić, więc musicie mi wierzyć na słowo :)
Na pomysł zrobienia papierowego tortu wpadłam już jakiś czas temu, zaraz potem udało mi się znaleźć szablon i tak, krok po kroku, dłubałam wszystkie dwanaście kawałków. To prawda, że całość jest dość pracochłonna i żmudna, bo wszystkie kawałki muszą być dokładnie takie same, ale efekt chyba jest wart zachodu :) Do wykonania tortu zużyłam 12 kartek papieru wizytówkowego, a za polewę posłużyły mi dwa arkusze tego papieru od Rae.
Środek wydawał mi się zbyt goły, dlatego umieściłam na nim różę oraz listki i zawijaski quillingowe.
Każdy kawałek ozdobiłam falbankowym kółeczkiem (który miał imitować kleksa z bitej śmietany), do tego ażurowy listek, różyczka i motylek (dziękuję, Madziu!).
Potem pozostało już tylko zawiązać 12 kokardek na brzegi (zużyłam prawie 4 metry wstążki!) i wypchać tort jakimś słodkim nadzieniem. Nadzienie było prawdziwe, nie papierowe, jak widać na ostatnim zdjęciu :) Przy torcie o średnicy ok. 28 cm do środka zmieścił mi się prawie kilogram cukierków.
Zaletą takiego tortu z pewnością jest dekoracyjność, bo czymkolwiek by go nie ozdobić, wygląda intrygująco. Do pudełeczek można włożyć cokolwiek, niekoniecznie słodycze, no i łatwo obdarować takim prezentem większą liczbę osób :)
Uwaga techniczna dotycząca transportu: wszystkie kawałeczki tortu umieściłam na "talerzu" zrobionym z białego bristolu, a całość spakowałam w duży celofan. Zdjęcia poglądowego niestety nie zdążyłam zrobić, więc musicie mi wierzyć na słowo :)
Natala jesteś niesamowita ! ja z dwoma rencami ruchomymi bym nie uzyskała takiego efektu ...
OdpowiedzUsuńIdealny,pieknie wykonany.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa :) Sądząc po reakcjach, tort się spodobał, więc generalnie pomysł uważam za udany ;)
OdpowiedzUsuńWOW!!genialne!!!do schrupania. Swietny pomysl np. na przyjecie, zeby obdarowac gosci na pozegnanie. Jesli pozwolisz, kiedys go wykorzystam, chociaz nie sadze, zeby kiedykolwiek udalo mi sie osiagnac taki efekt. jestem pod wrazeniem
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo, ale pomysł nie jest mój :) Szablon i podstawowy kurs wykonania tortu znajdziesz tutaj: http://daget-art.blogspot.com/2011/10/188-kawaeczek-tortu.html
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, jeśli sama też będziesz robić, chętnie pooglądam :)
To aż kilogram dobrego towaru przeszedł mi koło jęzora? :(
OdpowiedzUsuńNo tak, ale pozostałe pół zostało sprawiedliwie podzielone na dwie paszcze, więc chyba aż tak źle nie było? ;)
OdpowiedzUsuńTorcik jest bajeczny. Po prostu zachwyca. Słodki od tych ślicznych ozdób. Mniam mniam.
OdpowiedzUsuń