Kartki z ptaszkami
Gdy tylko zobaczyłam tę nową świąteczną kolekcję "Magicznej Kartki" od razu wiedziałam, że muszę ją mieć :) I chociaż nie każdemu podejdzie takie zestawienie kolorystyczne i tematyka, ja się w ptaszorach zakochałam. Sporą część już pocięłam, z mniejszym lub bardziej udanym efektem. Dziś wrzucam pierwsze pięć kartek, a żeby było z przytupem, te bardziej odważne kolorystycznie, czyli bijąca po oczach czerwień i zieleń w różnych konfiguracjach :)
Dwie pierwsze kartki mają podobny układ i obie załapały się na czerwoną wstążkę ozdobioną guzikiem.
Ta kartka kolorystycznie wzoruje się na poprzedniczce, ale dla odmiany jest w poziomie.
A dwie kolejne mają za tło papier ze "Świerszcza za kominem".
Karteczki chwilowo są bezdomne, to jest czekają na swojego nowego właściciela. W kolejce do prezentacji ustawiło się pięć kolejnych, ale to już następnym razem, żeby dziś za bardzo nie zanudzać :)
Dwie pierwsze kartki mają podobny układ i obie załapały się na czerwoną wstążkę ozdobioną guzikiem.
Ta kartka kolorystycznie wzoruje się na poprzedniczce, ale dla odmiany jest w poziomie.
A dwie kolejne mają za tło papier ze "Świerszcza za kominem".
Karteczki chwilowo są bezdomne, to jest czekają na swojego nowego właściciela. W kolejce do prezentacji ustawiło się pięć kolejnych, ale to już następnym razem, żeby dziś za bardzo nie zanudzać :)
Mnie się bardzo podobają, a wiesz, że trudno mnie pod tym względem zadowolić :) Ostatnio prezentowałaś tu głównie blade i nieciekawe (dla mnie) pastele, cieszę się więc, że pojawiło się tu dla odmiany trochę żywego koloru. No i ptaki same w sobie są przecudne - świetna alternatywa dla zwyczajowych i nudnych świątecznych aniołków i innych bladawych śnieżynek ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mnie rozumiesz :) Nie przepadam za aniołkami, a na widok tego oklepanego motywu - http://www.decouart.pl/926-1391/papier-do-decoupage-itd-0103.jpg dostaję po prostu białej gorączki ;)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie jestem trochę zwichrowana na punkcie ptaków, dlatego może te papierki tak mnie urzekły. Zresztą, ja sroka jestem i lubię pstrokaciznę. A to u nas chyba rodzinne jest :D