Kolejna kocia bombka

Kolejna kocia bombka

Pora na drugą kocią bombkę, o której wspominałam we wczorajszym poście. Tym razem w akrylowej kuli ustawiłam most, po którym dumnie stąpa czarny kot. A że jest strasznie ciekawy świata, więc unosi w geście zainteresowania ogon i badawczo wpatruje się w dal :)




Pooglądajmy z bliska kocie futerko. Warto też rzucić okiem na most, który jest chyba jedynym elementem scraperskim w tej scenerii. Most to tekturka Anemone, gotowy element 3D do sklejania, ja tylko nadałam mu metalowo-drewnianą kolorystykę.






Bombka z czarnym kotem wspiera leczenie Bezika, niewidomego kotka, który również jest podopiecznym Kociej Łapki.

Link do aukcji z bombką:  <klik>



Bombka 3D z Budyniem

Bombka 3D z Budyniem

Znacie już może Budynia? Jeśli nie, to dziś będziecie mieli okazję go poznać :)

Budyń jest podopiecznym domu tymczasowego dla kotów Kocia Łapka. Ktoś mógłby powiedzieć: "Aaa, zwykły kociak, no cóż, na świecie są miliony bezpańskich kotów". Może tak, może nie. Dla mnie Budyń jest kotem wyjątkowym. Nie miał beztroskiego kociego dzieciństwa, miał natomiast bliskie spotkanie z człowiekiem w samochodzie. W sierpniu to doświadczone przez los kocie dziecko poruszało się wyłącznie na przednich łapkach, tylne wlokąc bezładnie za sobą. Ot, taki koci SUWAK. Znaleźli się jednak ludzie, którzy postanowili walczyć o zdrowie Budynia, znaleźli się tacy, którzy tę pomoc zaoferowali, wreszcie znaleźli i cały czas znajdują się ci, którzy dzień w dzień tę pomoc finansują. To dzięki nim wszystkim Budyń chodzi i biega, choć wciąż jeszcze plączą mu się łapki i nadal wymaga kosztownej rehabilitacji. Ma jednak w sobie tyle kociej dumy, odwagi i determinacji, że nie sposób nie docenić jego postępów :)

Budyń w mgnieniu oka skradł moje serce. Postanowiłam zrobić dla niego coś co, jak mniemam, najlepiej mi wychodzi i tak oto powstały dwie kocie bombki. Dziś prezentuję Wam jedną z nich. To nie tylko pierwsza kocia bombka, którą wykonałam, ale i bombka z samym Budyniem :) Kotek znajdujący się wewnątrz został przemalowany przez Naczelnego Domowego Malarza (Kochanie, dziękuję! :*), tak aby jak najwierniej przypominać oryginał. Gotowego Budynia posadziłam na sankach i dołożyłam mały prezencik, w końcu idą święta :)




To co, zajrzymy do środka? Czas pooglądać świątecznego Budynia z naprawdę bliska :)





 Bilans całego przedsięwzięcia jest następujący:
- 3 zarwane noce
- 1 oparzona klejem na gorąco ręka
- 2 pomalowane koty
- 1 opieprz dla kota własnego za podkradanie wstążek
- 1 zniszczona akrylowa kulka, a co za tym idzie
- 0,5 kłótni domowej, bo akrylu się nie maca uklejonymi paluchami
- ok. 5 ton szczęścia i radości, że się udało skończyć i bombki dojechały szczęśliwie.

A poniżej zdjęcie obrazujące jak przebiegał proces nadawania figurce kota budyniowej struktury :)


Trzymam mocno kciuki, by bombka sprawiła osobie, do której trafi, mnóstwo radości. Co najmniej tyle, ile ja miałam przy tworzeniu tej wyjątkowej ozdoby :)

Link do aukcji z budyniową bombką:  <klik>

Udanego wieczoru!


Bombka 3D 100% bieli

Bombka 3D 100% bieli

Zamarzyła mi się bombka dla Królowej Śniegu - w całości biała, skuta mrozem, skrząca się błyszczącymi drobinkami. Myślę, że cel udało mi się osiągnąć prawie w 100 procentach, zresztą osądźcie sami:




A dla tych, którzy chcą na moment przenieść się w do białej krainy - zdjęcia przed zamknięciem, ze wszystkimi szczególikami:






Brr, zimno się zrobiło, prawda? Czas na kubek gorącej herbaty z imbirem i cytryną :)
Do następnego razu!



Bombka 3D z cerkwią

Bombka 3D z cerkwią

Śnieg to takie dziwne ustrojstwo - wczoraj było go mnóstwo, dziś pozostało jedynie wspomnienie. Na szczęście trochę udało mi się złapać do pojemnika, więc jeśli ktoś jest stęskniony za zimowym krajobrazem, to proszę bardzo, dzielę się :)


Dawno już nie robiłam bombki z cerkwią w środku, oj dawno. Za każdym razem jest to dla mnie wyzwanie, bo klejenie tych wszystkich elemencików jednak mocno obciąża psychikę ;) Na całe szczęście się udało, a samo ośnieżanie i komponowanie krajobrazu to już 100% radości i szczęścia.





Śmiało mogę powiedzieć, że kolejny sezon bombkowy uważam za otwarty. Następne bombki na razie się suszą i spokojnie czekają na swoje entrée :)

Spokojnego wieczoru Wam życzę!


Leśne kartki

Leśne kartki

Gdy "na już" potrzebna jest tematyczna kartka, a w domu nie ma odpowiednich dodatków, pozostaje puścić wodze fantazji i chociaż próbować nawiązać do tematu :) I takie moje próby przedstawiają dzisiejsze kartki.

Pierwsza to podziękowanie dla nadleśnictwa. Nie jest to 100% lasu w lesie, ale jakieś takie jesienno-leśne nawiązania wydaje mi się, że są :)



Druga kartka to zawiadomienie ślubne. Nietypowe bardzo, gdyż miało być w klimacie myśliwskim. Przyznam, że zadanie trochę mnie przerosło, bo nic, poza sarenkami nie miałam pod ręką. Koniec końców wyszło odrobinę świątecznie, trochę leśnie, trochę miłośnie - ot, taki miszmasz :) Ale myślę, że całkiem przyjazny.



Generalnie bardzo lubię wyzwania. Fajne jest wyszukiwanie materiałów i kombinowanie, co można by było z czym połączyć, by uzyskać spodziewany efekt. Jedna zależność mnie tylko martwi - im mniej czasu, tym trudniej sprostać oczekiwaniom :)


Zaległe kartki ślubne

Zaległe kartki ślubne

Kolejna porcja zaległości, czyli trzy kartki ślubne dla jesiennych Nowożeńców. Post ciut hurtowy, żeby choć trochę zminimalizować rosnącą górkę zaległych zdjęć. Po datach widać, że za bardzo się nie spieszyłam z publikacją... :)

Kartka kopertówka - w szarościach z mocniejszym fuksjowym akcentem. Bardzo lubię ten ozdobny brzeg z wykrojnika i często go używam.


Dwie kartki w kompletach ze skromnym pudełeczkiem. Pierwsza kartka w kolorze zielonym i żółtym. Pan Młody fascynuje się motoryzacją, starałam się trochę nawiązać do tej pasji.



 Druga kartka w fioletach, motyw przewodni - gołąbki.




Zdjęcia trochę kiepskie, bo aparat ostatnio zrobił się narowisty, ale najważniejsze, że przynajmniej zdążyłam je zrobić. Miłego wieczoru wszystkim :)


Świąteczny album warsztatowy

Świąteczny album warsztatowy

Warsztaty z Dorotą to jedna z tych rzeczy, które zawsze wywołują u mnie szybsze bicie serca. A jeszcze jak są organizowane w moim rodzinnym mieście - to już jest pełnia szczęścia :) Z prawie miesięcznym poślizgiem, ale w końcu! Wrzucam zdjęcia warsztatowego albumu świątecznego, nad którym pracowałyśmy.


Album oprawiony jest w piękną bawełnianą tkaninę ze Studia75, papiery to najnowsza świąteczna kolekcja sklepu.



Wnętrze albumu. 






Kilka detali.




Górne brzegi są niesklejone, co dało dodatkowe miejsce na 4 tagi. 


Wreszcie czuję się oswojona z albumem tworzonym od podstaw na ręcznie klejonej bazie. W dodatku gotowe bazy są już do kupienia w Eco Scrapbooking. Nic, tylko siedzieć, kleić i ozdabiać :)

Pięknie dziękuję za wcześniejsze komentarze i pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających!


Copyright © 2016 Rzekotka - blog scrapbookingowy , Blogger