Kartki z jajem, jajkiem i zającem
Pomiędzy pierogami, barszczem i pasztetem ciężko jest znaleźć czas nie tylko na jakiekolwiek dłubanie, ale nawet na zdjęcia gotowych tworów. I tak koszyczek, który z wielkim poświęceniem kleiłam dwa dni, właśnie wyfrunął z domu bez śladu uwiecznienia. Trudno, przepadło :) Uchowały się za to zdjęcia kilku karteczek, które rozeszły się po rodzinie, więc wrzucam.
Najpierw dwie z jajem, trochę koślawe, bo nie do końca je przemyślałam. Quillingowe zawijaski zwija się niestety dosyć długo, ale to podstawowa wada wszystkiego, co powstaje z pasków :)
Na dole tasiemka i stempelek z zamierzchłych zasobów od Tasi :)
W tle, zamiast tradycyjnego papieru scrapbookingowego - tapeta od Krysi :) Uznałam, że kolor pasuje, a faktura jest ciekawa sama w sobie.
I jeszcze trzy karteczki na żółtym i pomarańczowym Kapuśniaczku. Prawie identyczne, więc za bardzo nie ma się co rozpisywać.
Jajko to piękny stempel z Artpasji, na wierzchu zajączek z Wycinanki.
Na okrasę motylek, parę listków i napis z bloga Jolagg.
Mimo pozornej prostoty Kapuśniaczki są bardzo wdzięczne i ładne, żałuję, że nie wyeksploatowałam ich bardziej. Ale może znajdę czas w przyszłości :)
Najpierw dwie z jajem, trochę koślawe, bo nie do końca je przemyślałam. Quillingowe zawijaski zwija się niestety dosyć długo, ale to podstawowa wada wszystkiego, co powstaje z pasków :)
Na dole tasiemka i stempelek z zamierzchłych zasobów od Tasi :)
W tle, zamiast tradycyjnego papieru scrapbookingowego - tapeta od Krysi :) Uznałam, że kolor pasuje, a faktura jest ciekawa sama w sobie.
I jeszcze trzy karteczki na żółtym i pomarańczowym Kapuśniaczku. Prawie identyczne, więc za bardzo nie ma się co rozpisywać.
Jajko to piękny stempel z Artpasji, na wierzchu zajączek z Wycinanki.
Na okrasę motylek, parę listków i napis z bloga Jolagg.
Mimo pozornej prostoty Kapuśniaczki są bardzo wdzięczne i ładne, żałuję, że nie wyeksploatowałam ich bardziej. Ale może znajdę czas w przyszłości :)